5 zalet wypożyczania książek z biblioteki
- Nasz.Book.Jedyny
- 8 maj 2017
- 3 minut(y) czytania

Są osoby, które nie przepadają za wypożyczaniem książek, a każdy ich egzemplarz jest "świeżą bułeczką" prosto z księgarni. My do nich nie należymy, chociaż książki również kupujemy ;) Oczywiście to rozumiemy i rzecz jasna szanujemy, ale jako wieloletni bywalcy bibliotek znamy drugą stronę medalu i to o niej będzie ten wpis. Wskażemy Wam dzisiaj 5 głównych zalet wypożyczania z bibliotek :) Zaczynamy zatem od najważniejszego punktu!
1. OSZCZĘDNOŚĆ Wiadomo, że wydania papierowe jak i ebooki mają swoją cenę. Na dzień dobry, średnio jest to koszt rzędu 30zł. Chcąc nie chcąc w ciągu miesiąca nowości wydawniczych pojawia się kilka, kilkanaście. A co za tym idzie? Bardzo chcielibyśmy kupić te wszystkie perełki do czytania, a i jeszcze nie jedna zaległa pozycja by się znalazła do zakupu, prawda? :) Ok. załóżmy, że są outlety czy składnice tanich książek. Jeśli mamy takowe miejsca pod nosem to super! Jeśli jednak pozostają nam zamówienia online, to zazwyczaj dochodzą do tego koszty wysyłki. No i nie oszukujmy się, najwięcej takich sklepów czy księgarń jest w większych miastach ;) Ale nie odbiegając od pierwszego argumentu, chodzi o to, że za wypożyczanie z bibliotek nic nie płacimy! No i tak naprawdę od tego można było zacząć ;) Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy zgubimy wypożyczony egzemplarz lub przekroczymy termin wypożyczenia. No ale są to już wydatki na własne życzenie.
2. KILKA TYTUŁÓW NARAZ Wyobraźcie sobie sytuację, że co tydzień chcielibyście mieć pięć lub osiem tytułów w domu (nie ważne czy do czytania czy do samego oglądania). Widzicie to finansowo? My niekoniecznie, a lubimy wypożyczać książki kilku autorów naraz, bo zawsze coś wpadnie w oko nadprogramowo ;) Owszem, w bibliotekach też są ograniczenia ale jeśli dacie się poznać od tej dobrej strony to i limit wypożyczeń, może się zmienić. No i nie jest powiedziane, że tylko w jednej bibliotece możecie wypożyczać!
3. INTYMNOŚĆ Taaak, taaaak dobrze przeczytaliście - INTYMNOŚĆ ;) Poparzcie na to ile osób przewija się w sklepach i sieciowych księgarniach. Nie ma mowy aby po cichu sobie posiedzieć i przeczytać większy fragment książki, a nie tylko recenzje na okładkach. Nawet jeśli kiedyś zaszywaliście się między regałami w Empikach to sprzedawcy niekoniecznie patrzyli na Was przychylnym okiem. Nie wspominając o ochronie... Obecnie chyba nie posiadają już nawet tych małych puf do siedzenia co jest jednoznaczne, że przestawili się wyłącznie na zysk ze sprzedaży (zresztą przy ich długach to nie powinno dziwić) i oczekują, że klient wejdzie i od razu wyjdzie z zakupem. No ale już nie róbmy antyreklamy tej znanej sieci... W takiej bibliotece można poczytać sobie na miejscu, można zaszyć się między regałami i nikt Wam nie będzie przeszkadzać i naruszać Waszego spokoju. Chyba, że będzie to godzina bliska zamknięciu wypożyczalni ;) A jak to się ma do siedzenia w domu? Ano tak, że nie otoczy Was tyle książek z każdej strony ile w bibliotece!
4. MOŻLIWOŚĆ ZWROTU
Zaraz powiecie, że w sklepie i księgarni też możecie zwrócić tytuły, które Wam się nie spodobają po przeczytaniu kilku stron. Zgoda. Jednak macie na to ograniczony czas w postaci 14 dni i na podstawie paragonu, który przecież zawsze można zgubić lub wyrzucić (chociaż i prawo zwrotu uległo jakimś zmianom). A w bibliotece? A w bibliotece to sobie możecie prolongować wypożyczenia. Niektóre nawet do trzech miesięcy i macie tą pewność, że książki, które Wam nie odpowiadały - z pewnością zostaną z powrotem przyjęte :)) Nawet jeśli zdarzy Wam się "mały wypadek przy pracy" w postaci zgniecionej kartki lub innego uszkodzenia, które nie spowoduje utraty treści, książki będziecie mogli oddać (ale nie czyńcie cudzym książkom tego co Waszym niemiłe!).
5. RÓŻNORODNOŚĆ No niby księgarnie tego nie oferują? Ależ oczywiście, że tak! Z tym, że różnorodność w sklepach ogranicza się do niedawno wydanych tytułów. Bo ponownie wszystko sprowadza się do sprzedaży, czyli do promocji nowości i jakichś, światowych, kultowych, nieśmiertelnych tytułów typu Harry Potter czy wciąż jeszcze czytywany Grey. W bibliotece można uświadczyć naprawdę ciekawych, czasami trochę zapomnianych tytułów. Nie zamęczy Was widok jednej i tej samej okładki, na pięciu półkach w dziesięciu miejscach, krzyczący: "KUP MNIE! A TEŻ BĘDZIESZ NA TOPie!"
Mamy jeszcze kilka pomniejszych argumentów, które przemawiają za wypożyczaniem z biblioteki. Są one jednak bardziej subiektywne a co za tym idzie - nie trafią do większości, bo wówczas z drugiej strony pojawi się równie subiektywny kontrargument ;) A może Wy macie jakieś swoje mocne uzasadnienia do korzystania z oferty w takich miejscach?
Commentaires