Premierowo "Droga do Ciebie"
- Nasz.Book.Jedyny
- 8 sie 2017
- 3 minut(y) czytania
Nie wiem jak wyglądały Wasze pierwsze, samodzielne wyjazdy wakacyjne ale moje dość często opiewały w typowe, letnie zauroczenia ;) Hormony buzowały, pogoda dopisywała i czuło się tą boską swobodę... To były naprawdę piękne czasy :)

Nigdy nie miałam zapotrzebowania na światowy trip. Jedyną, większą, zagraniczną wyprawą był tygodniowy wyjazd z siostrą i kuzynką
do Pragi, która również przewija się w powieści. Na tym poprzestałam, bo jestem zwyczajnym typem domatora, czy też lokalnego patrioty.
A tak szczerze, to zawsze chciałam mieć dom na leśnej polanie, a jedyny wyjazd za granicę, o jakim myślałam przez kilka lat to wyspa Bornholm przejechana rowerem albo garbusem ;) Trzy, młode bohaterki powieści "Droga do Ciebie" podjęły się odważnej podróży po Europie. Prawdę mówiąc wszystko to, co mnie przeraża w samym planowaniu podróży, w ogóle nie jest odczuwalne w książce. Czyli cały galimatias związany z organizacją niezbędnych dokumentów, problemy z transportem czy też kłopoty w porozumiewaniu się z obcokrajowcami. Mimo, że jedna z bohaterek kończy trip szybciej niż miały to zaplanowane, to nawet jej kłopoty nie wywołują poczucia lęku. Samo podróżowanie zostało ukazane w przyjemnej, beztroskiej atmosferze. Jak się okazuje (nie pierwszy raz), harmonogramu życia nie da się ściśle ustalić w drogim notesie. Heather, która odgrywa tutaj główną rolę uwielbia wszystko planować, ale wystarczyło jedno spojrzenie Jacka, żeby odczuć potrzebę do zmian w obranym życiowo kierunku. Każde z nich ma swój plan podróży. Ona - wycieczkę po Europie i zwiedzenie najważniejszych punktów, w wybranych miastach razem z przyjaciółkami. On - podróż śladami dziadka, który zapisał swoją wyprawę w dzienniku, będąc żołnierzem II wojny światowej. Jak się okazało ich drogi, które się skrzyżowały przez pewien czas obrały jeden tor. Jednak nie wszystko było takie słodkie i urocze... Zachowania i rozmowy dwójki zakochanych, pokazują jak młodzi ludzie się docierają. Charaktery, podejście do życia i plany. Zupełnie dwie, różne osobowości, które się zazębiały i chciały spróbować wspólnego szczęścia. Tylko jak tego dokonać, gdy jedna ze stron
w ostatecznym rozrachunku... ucieka? Powieść J.P. Monningera nie jest wymagającą książką. Opowieść o miłości, która z wakacyjnego zauroczenia miała przekształcić się w poważne uczucie, pojawia się dość często. To co mi się w niej spodobało, to właśnie brak szczęśliwego zakończenia. A jej finał nie był dla mnie tak do końca oczywisty mimo, że w pewnym miejscu można było się go domyślić. Nie przypadło mi z kolei do gustu, to "szybkie" zwiedzanie miejsc i pierwsze wyjście dziewczyn na imprezę w Amsterdamie. Sytuacja jaką stworzył autor była dla mnie nie tyle niesmaczna, co mocno przerysowana i nie do końca wiem, czy miała za zadanie zbulwersować, czy rozśmieszyć czytelnika ;) Postać samego Jacka, jak na faceta, sprawia pozytywne wrażenie. Oczywiście jest przystojny, dobrze zbudowany, inteligentny, wyluzowany, opiekuńczy... jest też przeciwnikiem wszechobecnej, cybernetycznej psychozy. Taki, szarmancki typ z dawnej epoki. Lubi książki papierowe (jest mocno oczytany, dzięki czemu ich słowne sprzeczki wchodzą na wyższy poziom intelektualny), lubi cieszyć się chwilą bez korzystania i "pstrykania" zdjęć telefonem, no i w końcu podróżuje śladami swojego dziadka, którego chciał rozszyfrować, żeby dowiedzieć się, co się działo z nim po wojnie.
"Słyszałaś powiedzenie, że książki to miejsca, które odwiedzamy, i gdy natykamy się na kogoś kto czytał te same strony co my, to tak jakbyśmy podróżowali w tym samym kierunku? Wiemy coś o nich, bo zamieszkiwali z nami te same światy. Wiemy, po co żyją"
Heather, przeciwieństwo Jacka, to akademicka idealistka. Jej podejście wynika zarówno z charakteru jak i wychowania. Plan na całe, dalsze życie miała z góry ustalony, głównie poprzez załatwioną posadę w światowym banku, w trybie funkcjonowania niczym nowojorski "korposzczur". Wszystko grzecznie ustalone z rodzicami a przede wszystkim ojcem, któremu nie mogła przynieść wstydu. Historia tej dwójki jest tutaj głównym wątkiem. Jednak to nie historia Heather zakończyła się ślubem, a jednej z jej dwóch przyjaciółek, z którymi podróżowała. Oczywiście mężem koleżanki, był nie kto inny jak... przyjaciel Jacka, z którym z kolei On podróżował ;) Kiedy Jack znika na lotnisku, Heather po bardzo długim czasie (właśnie na ich ślubie), dowiaduje się co stało się z ukochanym, o którym nie zapomniała nawet przez jedną chwilę. Wszystkie wspomnienia ożywają za każdym razem, kiedy znajduje się w Paryżu, i kiedy ma przy sobie notatnik dziadka Jacka... To właśnie ten wieczór staje się decydującym bodźcem, który prowadzi Heather do odnalezienia Jej ukochanego. Jednak podróż do Niego, będzie dla dziewczyny smutnym zakończeniem... Czy uda się odnaleźć miłość życia? Czy uczucie ma szansę przetrwać? Tego dowiecie się już sami, czytając powieść J.P. Monningera "Droga do Ciebie".
Kończę ogromnym podziękowaniem dla Wydawnictwa Czarna Owca za egzemplarz przedpremierowy i podróżnym prezentem, widocznym na zdjęciu :)
Comments