"Wszystkie dżinsy M." - utrata, tęsknota, bunt
- Nasz.Book.Jedyny
- 11 cze 2017
- 3 minut(y) czytania
Michaśka to inteligenta jedenastolatka, której okres nastoletniego buntu wzmogło tragiczne wydarzenie w jej życiu. Śmierć mamy, do której była przygotowywana, mimo wszystko wywróciła jej życie. Bo czy można nastawić się na utratę, kogoś tak ważnego?

My, dorośli mamy wobec naszych dzieci wielkie oczekiwania. Często zbyt wygórowane, zbyt poważne i nadto odpowiedzialne.Dzieciństwo, które rządzi się swoimi prawami, można przeżyć tylko raz. Jak wiele czynników wpływa na ten czas w życiu? O wiele więcej niż nam się wydaje... Mama Kateńka, wielbiona przez wszystkich znajomych była dla swojej córki nie tylko rodzicielką ale co ważne, również przyjaciółką. Symboliczne dżinsy stały się dla nich szyfrem, który stworzył uroczą nić porozumienia. Pierwsze ogrodniczki pojawiły się w życiu Michaliny, gdy miała pół roku. Był to również symbol trudnych czasów dla młodych rodziców dziewczynki. Jednak mama Kasia zawsze pozytywnie nastawiona do życia, wierzyła, że nadejdą te lepsze czasy. I tak też się stało. Rodzicom zaczęło wszystko się układać i powodzić. Mieli plany na życie i przyszłość we czwórkę. Wszystko to niestety nie trwało długo. Kiedy mama dowiedziała się o swojej chorobie, nic już nie było takie samo. Pozorne, codzienne rytuały były owiane oczekiwaniem na kolejne wyniki badań. Obserwacje i przeczucia Miśki same nasuwały na myśl, że najgorsze przed nimi. I niestety czas mamy, zbliżał się nieuchronnie do końca. Pozytywne podejście mamy Kateńki, tym razem nie zdziałało cudów. Tylko jak to wytłumaczyć nastolatce i jej malutkiemu braciszkowi?
" Może po prostu wyczerpałam limit tego, co oferuje życie? A moje było naprawdę fajne i spełnione (...)."
"- Kochanie, śmierć jest jak sen. Człowiek zasypia i się nie budzi. Nic więcej nie ma."
Podczas uroczystości pożegnalnej, pojawia się dawna koleżanka mamy, która choć przypadkowo, to jednak znacząco odegra rolę w życiu rodziny. Michaśka nie może pogodzić się, z tak szybko nadchodzącymi zmianami. Czas nie dość, że nie zatrzymał się w miejscu to biegnie jeszcze szybciej i dalej... niestety bez mamy. Urodziny, wakacje, święta. Wszystko staje się puste a ludzie próżni i nie do wytrzymania. A w dodatku, "ta Agnieszka!". Dziewczynka nie przechodzi klasycznego buntu nastolatki. Zaczyna się izolować nie tylko od koleżanek i kolegów ale także od świata, któremu wypowiada wojnę. Staje się opryskliwa i niemiła również w relacjach z rodziną, która coraz bardziej zachwyca się dawną koleżanką mamy Kateńki. Wartości jakie wpajała jej mama, przestają mieć to samo znaczenie co dawniej. Michasia zaczyna robić rzeczy, o które nikt, nigdy by jej nie posądził i długo uchodzi jej to na sucho. Do czasu, gdy znienawidzona Agnieszka staje się świadkiem, a tym samym obrońcą Michasi w pewnej sytuacji, na szkolnym podwórku. Krótka rozmowa z przyjaciółką rodziny, zmienia nieco podejście dziewczynki. Choć nie o razu, to jednak daje jej do myślenia...
"Nie akceptuję Agnieszki, a jednocześnie jakoś ją trochę lubię. Dlaczego mama Kateńka odeszła i nie da się żyć tak jak przedtem? Prosto, zwyczajnie i radośnie? A może jednak się da? Tylko jak?"
Emocje, które kierowały dziewczynką, szybko nam się udzieliły. Również nie mogliśmy zrozumieć jak to możliwe, że tata, babcia i mały Jaś tak szybko przyzwyczaili się do nowej przyjaciółki. Gdy wcieliliśmy się w życie Michasi, nagle pojawił się wątek z przeszłości Agnieszki, który zmienił nasz tok myślenia... Złota zasada, aby nie oceniać nikogo przed lepszym poznaniem, miała tutaj rację bytu. Agnieszka, również borykała się z utratą kogoś dla niej najważniejszego. Jak potoczyły się losy Michaliny i czy zaakceptowała kobietę, którą pokochali pozostali członkowie rodziny? Dowiecie się z książki :) Rewelacyjne, niestandardowe wydanie od razu przypadło nam do gustu. Książka będzie świetnym prezentem dla młodych osób, które szukają swojego miejsca na ziemi i wchodzą w etap "nastoletnich manifestacji". Dodatkowa grafika, urozmaica wydanie i nawiązuje do serii "Zmutowany toster", wydawnictwa Poławiaczy Pereł. Większy druk i 96 stron do przeczytania, nie zmęczą żadnego buntownika, a dodatkowo mogą natchnąć do głębszych refleksji. My polecamy!
Bardzo dziękujemy wydawnictwu Poławiacze Pereł, za egzemplarz recenzencki i możliwość poznania historii Michasi.
Комментарии