top of page

Serio, podarujesz książkę na Dzień Dziecka???

  • Nasz.Book.Jedyny
  • 31 maj 2017
  • 4 minut(y) czytania

Ok. Macie ostatni dzień, aby wykombinować prezent na Dzień Dziecka. Co wtedy robicie? A) Kupujecie słodycze; B) Dajecie kasę; C) Kupujecie książkę. Dlaczego wyczuwamy przez monitor, tonę słodyczy??? No tak, to w końcu takie szybkie, "bylejakie" zapychacze... Jakby ich na co dzień było mało. Z kasą bywa różnie i nie koniecznie dla roczniaka jest to dobra opcja. No w sumie nie wiesz też, na co przeznaczy ją nastolatek. A książka? A weź się ogarnij! Kto kupuje książki?! I to jeszcze na Dzień Dziecka?? No przecież, że my kupujemy :) Książko-rodziciele. Zęby od nich nie wypadną a pieniędzy dużo wydawać nie trzeba. Mało tego! Książki rozwijają! Szok, co? No ale do rzeczy. Poniżej wskażemy, dla zainteresowanych kilka propozycji, które już mamy w kolekcji i kilka, które z okazji Dnia Dziecka, dopiero podarujemy Dzieciowi. Ale zaznaczamy - propozycje są dla maluchów od 3 miesięcy do około 1,5 roku!

Zaczynamy zatem od propozycji dla najmłodszych.

Książki niskobudżetowe, które powinniście otrzymać praktycznie w każdej księgarni to właśnie te, które widzicie na zdjęciu poniżej. Ba! Zakupicie je nawet w dużych sklepach spożywczych ;) Pamiętacie może, taką serię "Poczytaj mi Mamo"? Teraz ukazują się wznowienia, w postaci dużej książki od Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Dawniej, mama kupowała nam w kiosku takie cieniutkie, pojedyncze wydania właśnie z serii "Poczytaj mi mamo". To był początek naszej miłości do czytania. W praktyce, miały nas te książeczki uspokoić i uciszyć, gdy mama miała listę zakupów do zrobienia a nie było nas z kim zostawić. Zadziałało :) Mamę za to kochamy, i do dnia dzisiejszego dziękujemy Jej za zaszczepienie takiej pasji (choć sama nie czyta!). Nasze Dziecię zaczęło od uwielbienia biedronki. "Bardzo zdolna biedronka" mimo wskazanych 10+, u nas zawitała już w siódmym miesiącu. Przyjemna rymowanka, którą czytaliśmy w kółko, okraszona została kontrastowymi kształtami. Połączenie czerwieni z czernią zdecydowanie przyciąga uwagę, gdy zmysł wzroku, w tym okresie dopiero zaczyna się kształtować. A serię "Robaczki" stworzyła mama Natalia Urbaniak, która w pierwszej kolejności wydała książki tylko dla swoich maluchów :) Zostały wydane przez Wydawnictwo Wilga. Kolejną propozycją, idealną na ćwiczenie widzenia jest seria "Widzę to". Tutaj niewiele trzeba pisać bo widać po okładce o co chodzi. Wyostrzenie pola widzenia poprzez oglądanie kwadratów w różnych kontrastowych kolorach, wielkościach i połączeniach. Mamy jeszcze taki egzemplarz z kółkami. Wydawnictwo Olesiejuk. Seria "Wiem wszystko", uczy kolorów. Całe książki są wydane w jednym odcieniu i sugerują zwierzęta, przedmioty, owoce, warzywa, które mogą być danego koloru. Również one wyszły z Wydawnictwa Olesiejuk. "OnoMaTo" to seria, w której dochodzą zabawy dźwiękami. Prosta w rysunkach, które stworzyła Joanna Babula, z większą ilością kolorów. Pierwszy nasz egzemplarz to zwierzęta wiejskie. Ponownie Wydawnictwo Olesiejuk.

Kolejna seria, która po biedronce była naszym faworytem to "Raz, dwa, trzy" autorstwa Joanny Bartosik. Wpis na temat tych książek stworzyliśmy TUTAJ. Pierwsza z serii, która zachwyciła naszego Dziecia to oczywiście "Raz, dwa, trzy. Patrzymy", który otrzymaliśmy w prezencie. Ponownie kontrastowe, proste ale piękne graficznie, ilustracje są doskonałe na ćwiczenie wzroku. Tutaj cenowo zamkniemy się w 20zł, w zależności gdzie znajdziemy tą serię. U nas pojawiły się również w okolicach 6-7 miesięcy. A wydało Wydawnictwo Widnokrąg.

Wydawnictwo Muchomor, ujęło nas grafiką w serii "Popatrz w niebo". Mało tekstu ale świetne wprowadzenie dziecka w świat planet i kosmosu.

A teraz czas na nowość, którą wręczymy w Dniu Dziecka naszemu roczniakowi :) Będzie to "Hop, Hop! Gdzie jest mama?" Książka edukacyjna w wydaniu harmonijkowym, zawiera kilka kart z przyjemną, stonowaną grafiką. Nasza zdobycz z Warszawskich Targów Książki. Wydawnictwo CzuCzu.

Bo jedna książka to za mało :D więc sprezentujemy jeszcze "Śpij, króliczku" Wydawnictwa Dwie Siostry. Nasz bobas uczy się, czynności takich jak głaskanie, przytulanie i uznaliśmy, że ta książeczka może w tym pomóc. Bowiem tytułowy Królik, przed zaśnięciem domaga się kilku czynności i wieczornych pieszczot :) NO i ktoś musi zgasić światło na dobranoc! Naprawdę urocza i wesoła książka za niecałe 25zł, z twardymi, kartonowymi stronami.

Książki - obracanki, pojawiły się niedawno na sklepowych półkach ale od razu zwróciły naszą uwagę. W momencie, gdy Dzieć potrafi doskonale przekładać kartki i lubi to robić, uznaliśmy, że przyszła pora na coś nowego. No i tutaj jest kolejne doskonałe ćwiczenie, ponieważ małe paluchy potrafią zaklinować się podczas obracania obrazków. Tak, na to trzeba uważać, bo morze łez może popłynąć. Ale bardziej z irytacji niż z bólu. W przeciwny razie, książki nie pojawiłyby się w sprzedaży. Oczywiście jest klasyczne ostrzeżenie, że są one na wiek powyżej trzech lat i do użytku pod opieką dorosłych. Wybraliśmy liczby mimo, że daleko nam do liczenia (co jednak stosujemy i widzimy, że dziecko też na to reaguje), z tego względu, że nie odpowiadało nam zestawienie kolorów a porównania to zdecydowanie dalszy etap rozwoju :) Książka już nieco droższa, bo prawie 25zł (straszne!) od Wydawnictwa Wilga.

"Pucio uczy się mówić" i robi dobrą robotę :) W świecie rodzicielskim jest doskonale znany i uwielbiany. Sympatia jest chyba na równi

z tą, którą przejawiają dzieciaki ;) Mimo, że do mówienia też jeszcze trochę czasu jest, to historie jakie się dzieją w książce, już wciągają naszego roczniaka! Pierwsza książka, którą Dziecię samo otwiera i się na głos zaśmiewa widząc, sytuacje, o których czytaliśmy dnia poprzedniego. My jesteśmy pod wrażeniem i zawsze będziemy polecać. A wydała Nasza Księgarnia.

Czy naprawdę trzeba przekonywać do zakupu książki dla dzieci? Może dla odmiany, warto sprezentować coś, co ucieszy, zainteresuje i dodatkowo wpłynie na rozwój dziecka? My zawsze będziemy polecać i sprawiać takie prezenty. Dopóki książki istnieją ;)

Comments


bottom of page